Rdz 3,9–15; Ef 1,3–6.11–12; Łk 1,26–38 Dziś mamy jedną z najpiękniejszych uroczystości liturgicznych – Niepokalane Poczęcie Matki Bożej. Na początku trzeba doprecyzować, jakie wydarzenie czcimy, gdyż często można spotkać się z nieporozumieniem. Część ludzi uważa błędnie, że chodzi o dziewicze poczęcie Jezusa Chrystusa w łonie Maryi. Otóż nie, chodzi o to, że Matka Boża została poczęta bez grzechu pierworodnego. Ktoś może uważać, że to drobiazgi, jak się jednak przekonamy, uroczystość obecna mówi o sprawach zasadniczych dla każdego człowieka. Popatrzmy na czytania.

Pierwsze, z Księgi Rodzaju, opisuje upadek pierwszych rodziców. Ten urywek mówi nam o rzeczywistości, którą aż nazbyt dobrze znamy, a mianowicie o grzechu. Znamy aż nazbyt dobrze zło, które jest na świecie. Czasami może się nam wydawać, że ono triumfuje, a nawet, że jest… naturalne! Że człowiek taki jest, że świat taki jest, że zło trwa od zawsze. Nawet więcej, może nas ogarnąć myśl, że grzech jest sprawą naturalną i inaczej nie da się żyć. Ktoś mógłby uzupełnić te stwierdzenia stwierdzeniem, że nasz początek jest w grzechu. Tymczasem jest inaczej. Trzeba sięgnąć po List do Efezjan w drugim czytaniu. Słyszymy tam, że Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Nasze korzenie zatem są w Bogu, nie w grzechu. I nawet jeśli rodzimy się obciążeni grzechem pierworodnym i musimy odrzucać pokusy, to jednak właśnie czymś dla nas naturalnym jest wybór dobra i odrzucenie zła. Jak ważne jest to podstawowe przekonanie o człowieku, wiemy dobrze z procesu wychowania. Inaczej rozmawia się z kimś, będąc w punkcie wyjścia przekonanym, że mamy do czynienia z osobą do głębi złą, inaczej z kimś, w kim widzimy duże możliwości. Maryja jest dla nas jak znak; Ona przypomina nam wszystkim, skąd jesteśmy i gdzie jest nasza ojczyzna. Możemy dodać więcej – Ona pokazuje nam, kim będziemy. Wierzymy bowiem, że po zjednoczeniu z Bogiem i my także będziemy wolni od grzechu, czyli tego wszystkiego, co nas oddziela od Boga. Kiedy czytamy dzisiejszą Ewangelię, która mówi nam przede wszystkim o więzi Maryi z Trójcą, to jak gdybyśmy czytali proroctwo o nas samych i całym Kościele. Do takiego posłuszeństwa, takiej wolności Bóg nas doprowadzi dzięki swojej łasce. Niepokalane Poczęcie zatem nie jest tylko wspomnieniem. To obietnica. Także dla nas. Obraz zostanie domknięty 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Maryi. Już dzisiaj jednak my, chrześcijanie, cieszymy się zapowiedzią udziału w chwale Boga, gdzie nic już nas od Niego nie oddzieli.
|