XII Niedzieli Zwykła Jr 20,10-13 ; Rz 5,12–15; Mt 10,26–33

Nie bójcie się! - Tak zachęca nas Pan Jezus, kiedy stajemy wobec zagrożenia, wobec złości ludzi, wobec niedostatków. Nie bójcie się: jesteście [dla Boga] ważniejsi niż wiele wróbli (Mt 10,31). On autentycznie opiekuje się tymi, którzy Mu zawierzyli. Ilustracja tej prawdy jest postacią Jeremiasza proroka. On my żyją życiem doświadczył Bożej opieki. Wiemy, że otrzymujesz od Boga powołanie do głoszenia proroctwa o zniszczone Jerozolimy i urządzenia, jeśli Izrael się nie nawróci Moje słowa są bardzo podobne do współczesnych władz i potężnych możliwości. Jeremiasz właśnie ich przede wszystkim obwiniał za upadek Izraela. Z tego powodu był więziony, nawet zamierzano go zabić, ale ostatecznie przeżył wszystkich swoich prześladowców, zobaczyłem wypełnione swoje fatalne proroctw i na koniec usłyszał od Boga pocieszające słowa o przyszłym autentycznym nawróceniu Izraela i powrocie od ojczyzny. Jeremiasz przetrwał wszystko mimo nienawiści możnych dlatego, że zawierzył Bogu. O tym właśnie mówi w dzisiejszym I czytaniu:

Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą. Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką, okryci wieczną i niezapomnianą hańbą (Jr 20,11).
Jeszcze lepiej widać tę Bożą obronę, kiedy zestaw jest taki losowy jak proroka, Uriasza, który w tym samym czasie głosuje podobne słowa jak Jeremiasz. Jemu zabrakło jednak zawierzenia. Kiedy usłyszał, że król się go zabić, przeraził się i uciekł do Egiptu. Ale król sprowadził Uriasza z Egiptu i wykonał wyrok (zob. Jr 26,20–23). Jeremiaszowi ostatecznie ostatecznie nic się nie stało, chociaż doświadczyłeś prześladowania i więzienia. Nie bójcie się ludzi ...

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mt 10,28).
Wezwanie do wolności od lęku przed ludźmi jest związane z przypomnieniem potrzeby Bożej bojaźni. Może się wydać paradoksalne, ale nie ma prawdziwej wolności od lęku przed ludźmi i tym, co nas może spotkać na świecie, bez bojaźni Bożej. Właśnie bojaźń Boża daje nam wolność od lęków na świecie.

Trzeba tu wyjaśnić, że bojaźń Boża nie jest tym samym co lęk, a nawet wręcz jest jego sprzecznym. Lęk powoduje, że człowiek ucieka, niejako kurczy się w sobie, zamyka się albo przeciwnie, stara się atakować i sam być groźny, wtedy bojaźń Boża daje zrozumienie, że nasze losy są w ręku Boga, że od Niego wszystko zależy, więc mamy wszystko uwaga na Jego wolę. Przy czym, tak jak mówi dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus, dla Boga jesteśmy bardzo ważni i cenni, zależy Mu na nas. Dlatego Pan Jezus nie gra w lęku przed Bogiem, który autor nas nas paraliżował, ale do bojaźni, który daje zrozumienie tego, co jest naprawdę w życiu najważniejszy. Bojaźń to przede wszystkim takie podstawowe zrozumienie podstawowej prawdy o naszym życiu, które pomaga podjąć właściwe wybory. Bojaźń nie zamyka się jak lęk, ale otwiera.
Święty Paweł w Liście do Rzymian pokazuje, jak Bóg, stoi sprawiedliwie, wcale nie jest
bagatelizowany grzech sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży (Rz 12,15).
O ileż obficiej! Żyjąc w bojaźni Bożej, jesteśmy świadomi, że nasze życie jest czymś poważnym, że w nim rozstajemy się nasz wieczny los! Ale uważam, że Bogu bardzo na nas zależy i daje nam łaskę większą od naszego grzechu. W dalszym części Listu do Rzymian św. Paweł zawiera:
[Bóg], który nawet używany Syna nie oszczędza, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Który może zostać pozwany przeciwko temu, którego Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który jest poniósł śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? (Rz 8,32–34).

Nie bójcie się chodzić za Chrystusem - tak często powtarzał Jan Paweł II, który sam stał się dla nas wspaniałą wersją tej zasady wolności dzieci Bożych. Nie tylko popadajcie w lęk przed ludźmi, ale także nie lękajcie się stanąć przed Bogiem, bo w mojej miłości pragnie On dla nas życia, a nie śmierci, jest gotów zrobić wszystko, aby nas ze śmierci wyzwolić. Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień. T. 4: Okres zwykły 12-23 tydzień”Włodzimierz Zatorski OSB - urodził się w Czechowicach-Dziedzicach. Do klasztoru wstąpił w roku 1980 po ukończeniu fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwsze śluby objęte w 1981 r., Święcenia kapłańskie przyłożone w 1987 r. Założyciel i do roku 2007 dyrektor wydawnictwa Tyniec. W latach 2005–2009 przeor klasztoru, od roku 2002 prefekt oblatów świeckich przy opactwie. Autor książek o tematyce duchowej, między innymi: „Przebaczenie”, „Otworzyć serce”, „Dar sumienia”, „Milczeć, aby usłyszeć”, „Droga człowieka”, „Osiem duchów zła”, „Po owocach poznacie”. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Od 2010 do 2013 był mistrzem nowicjatu w Tyńcu. W latach 2013-2015 podprzeor. Obecnie pełni funkcję asystenta Fundacji Opcja Benedykta.
------------------------
|